piątek, 8 listopada 2013

Rozdział 9

*Max*

Moim zdaniem to juz nie ma sensu. Kochałem Michelle, ale po tej imprezie... ona jest jakaś inna. Zachowuje się jakby mnie nie widziała. Tak to już nie ma najmniejszego sensu. 
-Mich!!! Możemy pogadać?
-Oczywiście, Ale to ja chcę zacząć od poważnej rozmowy z tobą.
-Więc o co chodzi?
-Zauważyłam, że coś cię trapi...
-Trapi mnie to, że nie wiem jak rozumieć twoje zachowanie. Chodzisz taka nie obecna... to wszystko zaczęło się po tej imprezie. Mich, czy ty...-nie dała mi dokończyć
-Tak Max! Zdradziłam cię! Od początku chciałam ci to powiedzieć i wreszcie nadażyła się odpowiednia ku temu okazja. Przykro mi, ale z nami koniec! Nie dzwoń, nie pisz- jednym słowem zapomnij.

*Nath*

Co jest? Czemu oni tak się drą?! Zaraz, zaraz... ona go zdradziła!? Jak mogła, przecież byli tacy szczęśliwi...a przynajmniej stwarzali takie pozory. Trzeba pogadać o tym z Ann. Chyba pójdę po nią do szkoły.

*Annalyne*

Nareszcie koniec lekcji... Boże... co Nathan robi przed moją uczelnią?!
-Panie Sykes! Co pan tu robi?!
-Pan Sykes przyszedł po Panią Sykes
-Czy jeszcze nie za wcześnie na takie nazwisko?
-Otuż to. Po 1-uklęknął-Annalyne Marw, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz panią Sykes?
-Tak!!!
-Ok to 1, a 2-Michelle zerwała zaręczyny z Max'em...
-Dlaczego? Co się stało?
-Mich zdradziła Maxa na tamtej imprezie...
-A no faktycznie... widziałam ją pod ścianą z jakimś facetem...
-Dobra wracamy, bo zaraz moje fanki nas dopadną...
-Ok. To kto robi za psychologa?
-Nie wiem. Zobaczymy komu Max się zwierzy.

*w domu per.Annalyne*

Weszliśmy do naszego pokoju i zaczęliśmy się całować, ale przerwał nam Seev:
-Nath! Pomóż!
-Co jest?! Ann chodź!
-Ok już lecę!

*Seev*

-Ludziska! Biegiem! Max chce się zabić!!!
-Co?!-wszyscy krzyknęli
-No bo Mich z nim zerwała, a on stwierdził, że nie ma sensu żyć...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Co się stanie dalej? CDN. ale potrzeba 2 komentarzy